Taki dzień jak 15 lipca, czyli Dzień Bez Telefonu Komórkowego, to świetna okazja, by uświadomić sobie jak ważny w naszym życiu jest ten, zazwyczaj malutki plastikowy przedmiot. Nie wymyślono go przecież po to, żeby każda osoba w dowolnej chwili mogła bez większego wysiłku zlokalizować nasze położenie. Nie powinien być wirtualną smyczą. Nie powinien, a jednak często jest. Coraz większa ilość ludzi na całym świecie uzależnia się od swojego telefonu komórkowego. Psychologowie opisują to zjawisko w jednoznaczny sposób. Twierdzą, że uzależnieni od telefonu ludzie czują się osamotnieni, gdy zostawią go w domu, lub zwyczajnie zapomną ze sobą zabrać, czują, że czegoś im brakuje. Są wtedy niespokojni i podenerwowani. Dla takich osób telefon nie jest zwykłym przedmiotem, służącym do kontaktowania się z otoczeniem, a urządzeniem dzięki któremu czują, że są "w zasięgu".
Jeśli zdarzy nam się taka reakcja na brak zwykłego przedmiotu codziennego użytku powinniśmy się głęboko zastanowić, czy nie ma on zbyt dużego wpływu na nasze życie.
Jak podaje Główny Urząd Statystyczny, do kwietnia 2010 r. w sieciach komórkowych funkcjonujących w naszym kraju było 45,233 mln aktywnych kart SIM. To oznacza, że część z nas używa więcej niż jednego telefonu. Na stu Polaków przypadało 118.5 kart SIM. Na świecie co czwarty człowiek ma telefon, a liczba ta ciągle rośnie.
Może więc w Dniu Bez Telefonu Komórkowego warto przetestować swoją więź z "komórką", a przy okazji także silną wolę. Na pewno poza nowym doświadczeniem zyskamy trochę spokoju, a może i nieco wolnego czasu.