Jak można przeczytać na oficjalnej rządowej stronie Fundusz Inwestycji Lokalnych to program, który powstał po to by wspierać nie tylko duże inwestycje - strategiczne dla państwa polskiego, ale również te lokalne - strategiczne dla każdego z nas. To przebudowa drogi za rogiem, doposażenie szpitala, budowa żłobka czy remont biblioteki. Lokalne inwestycje są impulsem do rozwoju całego kraju.
- Rządowy Fundusz Inwestycji Lokalnych (RFIL) to program, w ramach którego rządowe środki trafiają do gmin, powiatów i miast w całej Polsce na inwestycje bliskie ludziom. Wsparcie jest bezzwrotne i pochodzi z Funduszu Przeciwdziałania COVID-19. W sumie Rządowy Fundusz Inwestycji Lokalnych wypłaci jednostkom samorządu terytorialnego ponad 13 mld złotych - przekazał rząd.
Program został podzielony na dwie części. W pierwszej do wszystkich gmin i powiatów w całej Polsce (wsparcie wyliczone przez algorytm) trafiło 6 mld zł. Pozostała kwota to konkurs, w ramach którego samorządy miały złożyć wnioski na dofinansowanie ważnych dla siebie inwestycji. Wpłynęło ponad 10 tys. wniosków. Wśród kryteriów przyznawania środków były m.in. kompleksowość inwestycji, czy realizacja zasady zrównoważonego rozwoju.
W tym drugim etapie Biłgoraj chciał pozyskać środki m.in. na halę sportową, która miała powstać przy Szkole Podstawowej nr 1, o tych planach pisaliśmy w artykule pt. Powstanie Centrum Rehabilitacyjno - Sportowe przy SP Nr 1 w Biłgoraju?. Ale wnioski złożono też na instalacje fotowoltaiczne, czy oświetlenie LED.
Już wiadomo, że pieniędzy nie będzie.
O tym, które samorządy nie mogły liczyć na dofinansowanie powstał materiał zrealizowany przez TVN24, autorstwa Marty Gordziewicz i zaprezentowany w programie "Czarno na białym". W materiale padła sugestia, że pieniądze podzielono wg klucza partyjnego, czyli więcej środków trafiło do gmin, w których władzę sprawują przedstawiciele partii rządzącej. Swoją opinię w kwestii podziału środków wyrazili m.in. prezydent Zamościa Andrzej Wnuk oraz burmistrz Biłgoraja Janusz Rosłan.
- Nie mam takiego poczucia, że jestem lepiej traktowany dlatego, że jestem bliżej władzy. Nikt nie przyjechał, nie wyciągnął sakiewki i nie obiecał pieniędzy. Do końca nie było wiadomo, który z naszych projektów otrzymał dofinansowanie - mówił Andrzej Wnuk, prezydent Zamościa. Miasto dostało 11 mln zł.
Biłgoraj nie dostał ani złotówki. - Nie było żadnej procedury odwoławczej, żadnych kryteriów, nie można mówić, że jeden wniosek był lepszy, drugi gorszy, gdyż była określona ilość znaków do wpisania, cały wniosek mieścił się na dwóch stronach - mówił w materiale TVN24 burmistrz Janusz Rosłan i dodał: - Trudno mi powiedzieć jaki był zamysł w podziale tych pieniędzy, nie należę do ludzi, którzy rzucają oskarżenia przeciwko innym, staram się w drugim człowieku widzieć dobro. Może to był błąd, chociaż sam w to nie wierzę.
- Czuję się dotknięty i szkoda mi mieszkańców Biłgoraja, to nie jest tak, że ktoś nam tych pieniędzy nie dał, ktoś nam te pieniądze zabrał. Środki otrzymały inne gminy, a wszyscy wiemy, że te pieniądze pochodzą z kredytów i te kredyty będą spłacać również mieszkańcy Biłgoraja - podsumował burmistrz Rosłan.